Najnowsze wpisy


Człowieczeństwo a pustka....
15 marca 2022, 22:07

Witajcie!!

W dzisiejszych czasach jest tak, że dosyć dużo rozmyślamy o dobru i złu. Do jakich wniosków dochodzimy? Że jest podział na dobrych i złych ludzi. To jest niestety ogromny błąd, ludzie są neutralni, ale niektóre sytuacje, albo inne warunki zewnętrzne doprowadzają do skrajów naszego wybierania między dobrem a złem. Przez co potem ludzie nas oceniają po jednym wydarzeniu, a nie o całych nas.

W temacie jest wzmianka o człowieczeństwie, a czemu? Dlatego iż chcemy czasami wyłączyć swoje człowieczeństwo (czyli emocje, które przejmują nad nami kontrolę i przez co nie myślimy rozsądnie). Wyłączenie człowieczeństwa jest całkiem dobre, ale to może grozić uaktywnieniem naszych wewnętrznych demonów, które czychają i czekają kiedy będą mogły się uwolnić, a na dodatek odczuwamy pustkę. Więc jeśli ktoś się zna na wyłączaniu emocji to nie radzę.

Po drugie nigdy, ale to nigdy nie uciekajcie od problemów w taki sposób, mimo iż może się wam uda uciec, to niestety na krótki okres czasu, póki nie wrócicie do stabilności emocjonalnej, bo później problemy zaatakują z jeszcze większą mocą, a chodzi o to by się podnosić po nich a nie upadać do dna.

Dzisiaj mało będzie, ale zastanówcie się nad tym postem i ewentualnie napiszcie jakieś ciekawe tematy, które mogłyby zostać rozpatrzone.

 

Pozdrawiam mocno!! <3

Czy brnąć w uczucie, które nie zostanie...
10 lipca 2021, 12:27

Uczucie, którym obdarzamy drugą osobę to przede wszytkim miłość, nie ważna jaka, ale wiemy że to miłość, może to być przyjacielska, partnerska, albo jeszcze inna. Jest dość często tak, że jak mamy z jakąś osobą bardzo mocny kontakt, bardzo dobrze się rozumiemy to po pewnym czasie się zauraczamy. Gorzej jest jeśli minie 4 miesiące, a nadal odczuwamy mocne uczucie, bo to oznacza, że w jakiś sposób się zakochaliśmy. Dosyć często jest tak, że obiekt naszych uczuć niestety daje nam tak zwanego kosza. Jest na to wiele czynników, może to być strach przed nowym związkiem, brak odczucia podobnych uczuć,bycie w związku itp. Jednak mnóstwo ludzi uważa, że warto walczyć o odwzajemnienie uczuć, jednak po jakimś czasie większy ułamek tych osób się poddaje, a czemu?? Otóż dlatego, że się załamują i tracą sens życia, przez co potem im ciężko funkcjonować w społeczeństwie, albo dlatego, że spotykają na swojej drodze inną osobę, z którą nawiązują lepszą nić znajomości. Poniżej wrzucę jeden cytat, który według kilku osób świetnie odzwierciedla pierwszy przykład ludzi, którzy się poddali:

 

~Moje dni są teraz puste, moje życie się skończyło. Udaję, że żyję. Udaję, że się śmieję, że słucham, że odpowiadam na pytania. Każdego dnia czekam na znak, na gest. Żebyś wyzwolił mnie z tego ciemnego lochu, w którym mnie zostawiłeś i żebyś mi powiedział dlaczego to zrobiłeś. Dlaczego mnie porzuciłeś?~

 

Po interpretacji tego cytatu można zrozumieć, że człowiek nieszczęśliwie zakochany starać się żyć jakby tej miłości nie było, ale zarazem też chcę ją poczuć i czeka aż jej ukochana osoba da poczucie odwzajemnienia uczuć. Jak ja oceniam ten temat bloga? Otóż mam rozkolejony umysł który twierdzi, że z jednej strony warto walczyć o uczucie, bo możemy poczuć radość, szczęście, poczujemy że ktoś inny nas kocha niż tylko rodzina i przyjaciele. Z drugiej strony zaś nie warto, bo po pewnym czasie tracimy chęci do walki, co noc płaczemy w poduszkę z powodu jednostronnej miłości, mamy dość życia, odrzucamy od siebie każdego, kto chce nam pomóc, odwracamy się od znajomych, popadamy w depresję, przestajemy wierzyć w miłość i to wszystko sprawia że czujemy się bardzo słabi fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. 

 

Dziękuję za uwagę i życzę miłego dzionka :)

Miłość - dobre czy złe uczucie?
09 lipca 2021, 18:10

Czasem sądzimy, że może nie mamy nic do stracenia. W niektórych przypadkach się to zgadza, ale w większości niestety nie. Miłość może wyzwolić nas z cienia samego siebie, ale w prawie 95% wyniszcza nas bardziej niż byśmy sądzili. Fakt, miłość nam daje uczucie, które wyzwala nas z Ziemii i od innych rzeczy codziennych, ale pomyślmy też o tym, że to miłe uczucie może nas zniszczyć doszczętnie. Rodzice nam pokazywali na codzień czym tak naprawde jest miłość, ale tą którą my przechodzimy w wieku nastoletnim jest zupełnie inna. A dlaczego? Ponieważ w każdej chwili może nam się odwidzieć wszystko, może też nam się ktoś inny spodobać, albo poprostu myśl o zniszczeniu relacji przyjacielskiej jest też zła. Czytałem mnóstwo faktów psychologicznych odnośnie miłości, zacytuję poniżej jeden z nich:

 

~Każdy człowiek zakochuje się prawdziwie 3 razy w życiu. Pierwszy rodzaj miłości jest idealistyczne zakochanie, kolejnym jest zakochanie w potrzebie, a ostatnim jest niespodziewane zakochanie~

 

Idealistyczne zakochanie - Idealistyczna miłość to zazwyczaj ta pierwsza, gdy jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, nieco naiwni i pełni ideałów. Charakteryzują ją romantyczne uniesienia, idealizowanie relacji, przyrzekanie o byciu na zawsze. Wchodzimy w nią z przekonaniem, że będzie to nasza jedyna miłość i zupełnie nie ma znaczenia, że nie czujemy się w niej całkiem dobrze. Wydaje nam się, że musimy przełknąć nasze osobiste przekonania, aby ona mogą istnieć, ponieważ głęboko wierzymy, że taka właśnie jest miłość. Na tym typie, to, jak inni nas postrzegają, jest ważniejsze niż to, co naprawdę czujemy.

 

Zakochanie w potrzebie - Ta miłość uczy nas, kim naprawdę jesteśmy, dzieje się to przez ból doświadczeń niestety. To rodzaj emocjonalnego rollercoaster – manipulacje, kłamstwa, dramaturgie, nierealne oczekiwania. Myślimy, że dokonujemy innych wyborów i że ta pierwsza czegoś nas nauczyła, ale w rzeczywistości jest inaczej. Istnieje ryzyko, że druga miłość może stać się często powtarzanym cyklem, ponieważ myślimy, że jej zakończenie będzie inne niż zwykle. Ta miłość nie może się udać, bo jest niezdrowa, niezrównoważona lub narcystyczna.

 

Niespodziewane zakochanie - Jest to rodzaj więzi, której nie można wyjaśnić, ponieważ nigdy jej nie planowaliśmy. To miłość, w której spotykamy się z kimś i wszystko zaczyna pasować – nie ma wyidealizowanych oczekiwań co do tego, jak ta osoba powinna postępować, nie ma też presji, aby stać się kimś innym. Akceptujemy to, kim jesteśmy i kim jest ta druga osoba.

 

Z mojego puntku widzenia warto się zastanowić nad tym czy brnąć w uczucie które może nigdy nie być odwzajemnione, albo nawet jak będzie odwzajemnione czy zazdrość nie spieprzy sprawy.

 

Pozdrawiam mocno i życzę miłego dnia lub wieczoru :)